25 kwietnia 2012 roku zespól „Cisowianie” wystąpił w Tucholskim Domu Kultury z wiązanką pieśni biesiadnych takich jak „Tango Milonga”, „Kawiarenki”, „Ta nasza wioseczka” i „ Babi Ląd”, a Jadwiga Bartlewska zaprezentowała wiersze pt: „Mam komputer” i „To winny telefon” z okazji Światowego Dnia Inwalidy. Spotkanie poprzedziła msza św., która odbyła się w kościele pw. Jakuba Apostoła w intencji emerytów, rencistów i osób niepełnosprawnych. Po przyjściu do sali TOK -u uczestnicy  wysłuchali prelekcji nt: rehabilitacji osób niepełnosprawnych, mogli zgłosić się do badania ciśnienia tętniczego, pomiaru glukozy we krwi, a także obejrzeć wystawę prac Stowarzyszenia Rodziców Dzieci Specjalnej Troski.

Teksty przekazała: Maria Jagła-Bonk

 

„Winny telefon” autorka: Jadwiga Bartlewska

Moja miła, moja duszko,

przystaw do komórki uszko.

Będziemy se długo gadać,

o przyjemnościach i smutkach opowiadać!

Po chwili jego telefon traci łącze,

myślę – chyba się z nim połączę.

Dzwonię, a on mówi, że jest na kabelku,

o psiakrew – ty skąpy, stary pierdzielku!

Szczebiotamy jak dwa gołąbeczki,

czas leci  - w mej głowie – wielka kupa sieczki!

Są w temacie same duperele,

a byśta słyszeli – jakie on wydaje trele?

Takie piękne słówka formuje,

psiakrew - to go nic nie kosztuje.

Tak milutko i czule bajeruje mnie,

trzyma mnie przy telefonie – mówta, że nie!

Teraz mój telefon się wyłączył,

limit rozmów mi się skończył.

Tak se mówię i na siebie klnę,

mój milutki – znowu naciągnąłeś mnie!

Przez kilka dni dzwonić nie będzie,

czeka aż mój telefon siły nabędzie.

Dzynek i mile zabajeruje słówkami

i wspólnie me konto pooczyszczamy.

Już rok nasze miłe rozmowy trwają,

chcecie wiedzieć czy jakiś sens mają?

Gdybym te pieniądze na coś innego przeznaczyła,

nie wiem czy bym tak zakochaną była!

Tych całusów i przytulań tyle mi śle,

no powiedzta – czy mi może być źle.

Z taką tęsknotą na jego dzynka – czekam

no cóż – już milczę – już nie narzekam.

„Mam komputer” autorka: Jadwiga Bartlewska

Opowiem wam dziś - tak szczerze,

że długie lata marzyłam o komputerze.

Moja połowa – jeszcze żywą była,

do czego Ci to pudło – tak mówiła!

Zamknął swe oczy i tak dalej....

a mi – komputer myśli palił.

Tyle facetów bym poznała,

a na jakie tematy e-maile pisała.

Nareszcie – uskładałam na to pudełko,

trochę skorzystałam – znikło sadełko!

Stało się – poznałam odpowiedniolatków,

marzyłam – wybiorę któregoś z tych gagatków!

Dźwięku głosu – mi nie podają,

zachwyty och i ach – pisząc wydają.

Moja wysokość emerytury ich interesuje,

no i czy sama w łóżku – dobrze się czuję!

Czy ja smacznie obiadki doprawiam

i czy długami swego konta nie obstawiam,

czy u lekarzy za często nie bywam,

czy swych dzieci niepotrzebnie nie wzywam?

Setki pytań mi zadawali.....

czy oni swe zmysły postradali?

Wierzcie, facetów mi się odechciało,

teraz skromnie powiem wam, że na komputerze tylko gram!